x


Naprawsam - Jak lakierować samochód sprayem. Stan obecny 2019

Informacje

Odtworzenia: 215083
Czas trwania: 4m 30s
Opinia na temat naprawy: 1794
Ilość reakcji: 72
Opis: #naprawsam #naprawypowłokilakierowej #maskowanieuszkodzeń Link do sklepu http://napraw-sam.pl/index.html ------------------------------------------------------------------------------------------------------ Facebook https://www.facebook ...


Komentarze

Naprawsam - Jak lakierować samochód sprayem. Stan obecny 2019

- komentarze lektora - zloto
- A mogę prosić o info jak zrobic pomalować progi i błotnik auto od blacharz odebrałem
- Witam , super robota zrobiona, zgadzam się ze zestawy spray działają i da się zrobić dobrze robotę , a pierdolonych naciągaczy sciemniaczy blacharzy i mechnikow to ci nie brakuje w Polsce taki w świecie.
Ale wracam do tematu jak kolega w materiale przedstawił na dzień dzisiejszy można samemu naprawiać drobne usterki , a jak trzeba do warsztatu to już do prawdziwych zawodowców z doświadczeniem,więc oszustów tępić i jebać .
- super film nareszcie ktoś uciera mordę znawcą youtuba
- oczywiście że się da sprayem, ważne są tylko odpowiednie materiały i przygotowanie
- Kur.... Wymiękam.. Najlepszy był tekst o krecie w masce spawalniczej.. Kciuk za teksty... Flachę bym z Tobą walnął choć boję się bym płuca ze śmiechu wypluł 😂
- Jestem tutaj ze względu na głos lektora xD
- Szukałem filmu o naprawie korozji a leję jakbym stand up oglądał :D
- Tak jak zwykle. Super robota . Film wchodzi w ucho jak zęby teściowej w zgniłe jabłko.
- Narracja jest tak dobra, że muszę obejrzeć film po raz wtóry, bo treść mi umknęła. :D
- Ja tam tu widziałem, https://husfarm.com/, mi zawsze odpowiadało.
- Już Cię lubię😀
- Masowo się chlastali haha dobre : D Z takim lektorem filmy byłyby dopiero ciekawe : D
- 🤣🤣🤣🤣👏👏👏👏👏👏👏👍
- "A przecież likwidacja ich naszą technologią jest łatwa jak smarkanie o poranku" 😂
- Co ty masz do Janusza ?
- Dobre teksty ;)
- Robiłem w tamtym roku taką byle naprawę błotnika na seicento. Były purchle i trochę rdzy. Zeszlifowałem ręcznie papierem ściernym, nie do gołej blachy bo mi się zwyczajnie nie chciało machać łapskiem, a kątówkę akurat przetrzymywał kumpel. Na wszystko nawaliłem warstwę RStop-a, potem jakiś najtańszy epoksyd jednoskładnikowy w szpraju, a na to lakier pod kolor też w szpraju. Akurat klar mi się skończył, miałem psiknąć później, ale jakoś mi się już nie chciało. Od tej pory minął rok i jakieś 10 tysięcy km. Nic nie spłynęło ani nie odlazło, aż sam byłem zaskoczony. Jedynie co to widać po prostu, że było to malowane z lekka na odpierdol, bo nie szpachowałem ani nie wyrównywałem i z bliska jak się popatrzy, no to trochę jest nierówno i się odcina. Pod paznokciem czuć przejście między oryginalną warstwą, a malowaną. Aha, auto jest regularnie myte na myjni bezdotykowej i bez pierniczenia się z naprawianymi fragmentami. Raz czy dwa razy do roku jadę na myjnię automatyczną, by zrobić mycie podwozia, co jest ważne szczególnie po zimie. Oprócz tego całe auto jadą szczoty, więc jakby coś miało odlecieć to już by dawno odleciało. A nawet jak się coś popierdoli, to 20 minut i znów się poprawi, co wystarczy minimum na rok. Tyle czasu to można zainwestować w któryś weekend.
- Nie widze linkow do filmu z napraw, gdzie je znajde?
- hehe dobre :) przynajmniej się człowiek pośmieje
- Kret w masce spawalniczej hahahahaha